Mam 26 lat i nie narzekam

Bardzo fajny artykuł, z którym się w 100% zgadzam i polecam młodym marudom

http://wojtekkardys...._types=og.likes

Ja od siebie dorzucę jeszcze to:
http://memytutaj.pl/...ated/itjzyq.jpg

Czytałem tylko początek i zrezygnowałem, zdaje się że jest coś tam o znalezieniu pracy. Brak pracy to tylko wymówka leniwych, ktoś obrotny zawsze znajdzie pracę jak nie w Polsce to zagranicą, a że nasze szkoły produkują coraz więcej fajtłap, które będąc w szkole średniej nie wiedzą co chcą robić w życiu to taki mamy skutek.

Czyli zgadzasz się z autorem. Mogłeś jednak doczytać

Większość takich artykułów to rzeczy oczywiste, uodporniłem się na marnowanie czasu

Niektórzy liczą, że dobra praca sama do nich przyjdzie. Mało tego... narzekają w jakim to strasznym i złodziejskim państwie żyjemy, a Tusk to już w ogóle wielkie zło

Ale chyba trudno nie twierdzić że tusk to wielkie zło.
Państwo nie jest złodziejskie, tylko aktualnie rządząca elita.

I fakt- żeby coś osiągnąć trzeba zapierdalać. 

Ale abstrahując od Tuska - dla chcącego nic trudnego...

Chodzi mi o to, że wielu woli narzekać na tuska, niż spróbować coś działać

No w sumie, ta banda z wiejskiej już dawno powinna być powbijana na pale i robić za strachy na głupich "polityków", ale potrafimy tylko narzekać.

Oj tak, nie od razu kraków zbudowano. Ja też w swoim życiu w wieku 14 lat warzywa rwałem za 4,50 zł za godzine (po 12 godzin od 6 rano). Po liceum pracowałem w ochronie za 1100zł netto, albo na produkcji za tę samą kasę. Potem w wakacje jakaś stacja paliw, kierowca w piekarni... Nie wspomnę o tym, że pochodzę ze wsi, gdzie przy każdej okazji się dorabiało

A teraz? Teraz nie narzekam i pracuję w fajnej, młodej firmie i z uśmiechem ide do roboty posiedzieć 8h przy kompie

A jak słyszę, że młodzież płace, bo za 1200zł to pracować nie będzie, to mnie krew zalewa... Zero pokory i szacunku do życia. Od czegoś trzeba zacząć

A teraz? Teraz nie narzekam i pracuję w fajnej, młodej firmie i z uśmiechem ide do roboty posiedzieć 8h przy kompie

A to ja myślałem, że nie pracujesz na etacie, bo jakoś niedawno pytałeś o zarobki i chyba szukałes pracy ?

A to ja myślałem, że nie pracujesz na etacie, bo jakoś niedawno pytałeś o zarobki i chyba szukałes pracy ?

Od ponad miesiąca pracuję  
Wtedy co pytałem, byłem na etapie rozmów i dyskusji o kasie właśnie, dlatego tak mnie naszło na założenie takiego tematu.

Od czegoś trzeba zacząć Najważniejsze, że zdobywam skilla w tym, co lubię robić.

Skilla i udokumentowane doświadczenie zawodowe

Czytałem tylko początek i zrezygnowałem, zdaje się że jest coś tam o znalezieniu pracy. Brak pracy to tylko wymówka leniwych, ktoś obrotny zawsze znajdzie pracę jak nie w Polsce to zagranicą, a że nasze szkoły produkują coraz więcej fajtłap, które będąc w szkole średniej nie wiedzą co chcą robić w życiu to taki mamy skutek.

Dlatego tylko i wyłącznie prywatne szkoły mają rację bytu.

Jak kogoś stać na dobrą, prywatną szkołę to i o przyszłość się bać nie musi Rodzice pomogą

Dlatego tylko i wyłącznie prywatne szkoły mają rację bytu.

Jak chcesz się czegoś nauczyć to nie ma to większego znaczenia czy to prywatna czy państwowa szkoła. Ważne żeby "się chciało", a z tym największy kłopot.

Jak kogoś stać na dobrą, prywatną szkołę to i o przyszłość się bać nie musi Rodzice pomogą

A ja bym powiedział, że musi. Rodziców kiedyś zabraknie, i kto będzie utrzymywał rozpieszczonego dzieciaka?

Informatyki (w każdym tego słowa znaczeniu) w 90% nie uczy się w szkole a "po godzinach". Nauczyciele mogą tylko pomóc obrać odpowiedni kurs.

Ło tam. Ja w liceum nawet nie miałem przedmiotu jak informatyka Za to liceum dobrze nauczyło mnie matmy i rosyjskiego