Pierwsza praca w zawodzie.

Cześć wszystkim,

jestem gdzieś na początku zabawy z front endem (a przynajmniej tak mi się wydaje po kilku miesiącach nauki), powoli z etapu nauki chcę przechodzić w etap nauki i otrzymywania za pracę jakiegoś wynagrodzenia. Zastanawia mnie - co tak na dobrą sprawę trzeba by umieć aby móc spokojnie, bez obawy o "wyśmianie" starać się o pracę juniora we front endzie? Przeglądając oferty pracy na portalach (praca, pracuj itp.) odnoszę wrażenie, że nawet chcąc nabrać doświadczenie już trzeba być na prawdę dobrze zorientowanym - HTML5, CSS3, RWD, JS (te wydają mi się oczywiste), jQuery, Angular, Bootstrap, AJAX, znajomość CMSów (tworzenie/modyfikacja szablonów) do tego często dobrze by znać node.js, SQL, PHP, obiektowego JS'a i coś jeszcze, do tego poparte solidnym portfolio. I to wszystko (przynajmniej tak to odbieram) na poziomie pozwalającym rozwiązywanie jakichś problemów bez siedzenia nad tym godzinami czy konieczności pokazywania wszystkiego paluszkiem.

Jak to wygląda na prawdę - to tylko moje niesłuszne spojrzenie na rzeczywistość czy na prawdę aby zacząć pierwszą pracę trzeba być już solidnie w temacie?

Zazwyczaj jest tak, że jeśli już ktoś płaci, to też oczekuje. Niewiele jest teraz wyrozumiałych firm, bo każda jest obłożona robotą.

Jeśli nie czujesz się na siłach to ja widzę jedno sensowne rozwiązanie. Po prostu zgłoś się do jakiejś ciekawej dla ciebie firmy/agencji z prośbą o miesięczne praktyki (nawet bezpłatne). Darmowe praktyki to nie frajerstwo tylko inwestycja w siebie Jak zobaczą, że szybko się uczysz i ogarniasz temat, to jest duża szansa, że będą chcieli Cię zatrzymać.

Zazwyczaj jest tak, że jeśli już ktoś płaci, to też oczekuje. Niewiele jest teraz wyrozumiałych firm, bo każda jest obłożona robotą.

To dla mnie jasne i oczywiste  Ciężko mi wyobrazić sobie aby ktoś płacił nowicjuszowi pieniądze za prowadzenie go za rączkę. Bardziej mi chodziło o to, czy nawet starając się o pierwszą posadę na etacie w zawodzie trzeba już dobrze się orientować w tych wszystkich technologiach/narzędziach i mieć bogate portfolio, czy nie spotkam się z krzywym wzrokiem jak zobaczą, że do poruszania się po DOMie i robienia prostych rzeczy nie wykorzystuję jQ tylko czysty JS (jak tak czasem przeglądam net to odnoszę wrażenie, że jestem jakimś dziwakiem, że nie uczę się biblioteki tylko języka ) i że ogólnie uczę się tych podstawowych narzędzi oraz trochę się nimi bawię żeby je lepiej wyczuć itd. a sama zawartość portfolio to głównie kilka "dem" służących pokazaniu co potrafię i w jakim kierunku zmierzam.

Darmowe praktyki to nie frajerstwo tylko inwestycja w siebie Jak zobaczą, że szybko się uczysz i ogarniasz temat, to jest duża szansa, że będą chcieli Cię zatrzymać.

Wykonać jakieś zadania oczywiście mogę, w końcu jakoś trzeba pokazać na jakim poziomie się stoi, jak wygląda jakość/efektywność pracy, tylko taki miesięczny wolontariat coś rzeczywiście daje? Trochę ciężko mi w to uwierzyć, bo u mnie w branży wygląda to ciut inaczej, ale mam świadomość, że jest ona specyficzna

U mnie na studiach większość chłopaków, którzy poszli na darmowe praktyki w firmie (1-3 miesiące) dostali potem ofertę pracy. 

 

 

(jak tak czasem przeglądam net to odnoszę wrażenie, że jestem jakimś dziwakiem, że nie uczę się biblioteki tylko języka   )

Nie, to internet jest dziwny. W internecie jest mało specjalistów i większość tego co czytasz jest wytworem osób, które nigdy poważnie nie podchodzą do tematu.

Każdy prawdziwy programista, pasjonat JavaScript woli "pobawić się" w czystym js'ie żeby nabyć trochę więcej wiedzy o samym języku, a jQuery wykorzystuje w projektach, w których liczy się czas ich realizacji.

Tak więc nie jesteś dziwakiem.

Jak to wygląda na prawdę - to tylko moje niesłuszne spojrzenie na rzeczywistość czy na prawdę aby zacząć pierwszą pracę trzeba być już solidnie w temacie?

 

(jak tak czasem przeglądam net to odnoszę wrażenie, że jestem jakimś dziwakiem, że nie uczę się biblioteki tylko języka    )

Moim zdaniem to dobrze, że uczysz się JavaScript niż przykładowo biblioteki jQuery. W jQuery nie nauczysz się tego co to tak naprawdę jest prototype czy obsługa dla wielu przeglądarek Taki mały przykładzik

Moim zdaniem to dobrze, że uczysz się JavaScript niż przykładowo biblioteki jQuery. W jQuery nie nauczysz się tego co to tak naprawdę jest prototype czy obsługa dla wielu przeglądarek Taki mały przykładzik

No właśnie byłem przekonany, że to tak musi wyglądać - najpierw język a potem biblioteka ale widząc na necie ogromną dysproporcję pomiędzy gotowymi rozwiązaniami jQ i JS zacząłem wątpić w słuszność tego podejścia

Działa tutaj, jak w wielu innych miejscach, zasada Pareto. Nauczenie się 20% najważniejszych zagadnień wystarcza do rozwiązania około 80% problemów.

Dzięki, to mi dużo daje

W internecie jest mało specjalistów i większość tego co czytasz jest wytworem osób, które nigdy poważnie nie podchodzą do tematu.

Jak tak przypomnę sobie niektóre "rodzynki" na jakie się natknąłem to chyba tak Podpisanie skryptów jQ bez żadnego zainteresowania jak to działa, co to robi i jak w ogóle coś zmienić. W końcu liczy się efekt. Dla mnie podejście nie do pojęcia, ale jak widać co kto lubi

Korzystając z okazji - wiek i wykształcenie są jakąś wielką przeszkodą w zawodzie? Tutaj też internety różnie piszą a jak przeglądam portfolia ludzi to głównie 20-25, kilka lat doświadczenia i studenci/absolwenci infy.

Im młodszy kandydat, tym bardziej rozchwytywany moim zdaniem, ale w przypdaku takim, że ma dobrą wiedzę już zassaną i co najważniejsze musi myśleć w prawidłowy sposób. Czyli jak wychodzi 20-25 lat w portfolio to jest taki przedział kiedy coś już wiesz.

Jak czytałem nie dawno, google przyjmując kogoś do swojego szeregu sprawdza Cię pod kontem tego jak myślisz i jak rozwiązujesz wybrane problemy a nie to, że potrafisz np. jQuery czy angularJS. Jeśli spełnisz to pierwsze to z tym drugim nie będzie problemu i moim zdaniem jest to dobre podejście.

Nie wiem czy przegapiłem ale Ty ile masz lat ? 16 czy 46 ? Troche ostatnie zdanie zrozumiałem jakbyś nie miał doświadczenia i był już nieco starszy

Jak czytałem nie dawno, google przyjmując kogoś do swojego szeregu sprawdza Cię pod kontem tego jak myślisz i jak rozwiązujesz wybrane problemy a nie to, że potrafisz np. jQuery czy angularJS. Jeśli spełnisz to pierwsze to z tym drugim nie będzie problemu i moim zdaniem jest to dobre podejście.

Też mam takie podejście, ale to co ja myślę a jak funkcjonuje branża to mogą być dwie różne rzeczy

 

Nie wiem czy przegapiłem ale Ty ile masz lat ? 16 czy 46 ? Troche ostatnie zdanie zrozumiałem jakbyś nie miał doświadczenia i był już nieco starszy

46 nie, raptem 27, jednak czasem odnoszę wrażenie, że w IT to już podeszły wiek. Co do doświadczenia zawodowego to się zgadza - chwilowo brak czegoś do zaprezentowania, ale i to się wkrótce zmieni Oczywiście to nie jest tak, że zaraz napuszony tym, że coś zrobiłem polecę żądać 6k zł na łapę za szykowanie wizytówek Kilka rzeczy na własną rękę dobrze by było jeszcze zrobić żeby nie szczycić się samymi "demami" (czy jak nazwać strony zapełnione Lorem Ipsum, niestworzone dla konkretnej firmy, mające na celu pokazanie w jakim kierunku idę, co potrafię itp.), jednak pewne wątpliwości od kilku tygodni zaprzątały mi głowę, więc postanowiłem tu napisać

Wątpliwości są zawsze. Jakbyś potrzebował jakiś wskazówek typu na co firmy patrzą przy rekrutacji to pisz na PW

46 nie, raptem 27

Czyli cofam swoją propozycję o bezpłatnych praktykach Myślałem, że jesteś młodszy i możesz sobie na to pozwolić. 
To może próbuj szczęścia jako freelancer? Tak jak powiedziałeś, kilka fajnych realizacji w portfolio może dać Ci naprawdę dobrą robotę. 


 

Co do doświadczenia zawodowego to się zgadza - chwilowo brak czegoś do zaprezentowania, ale i to się wkrótce zmieni Oczywiście to nie jest tak, że zaraz napuszony tym, że coś zrobiłem polecę żądać 6k zł na łapę za szykowanie wizytówek Kilka rzeczy na własną rękę dobrze by było jeszcze zrobić żeby nie szczycić się samymi "demami" (czy jak nazwać strony zapełnione Lorem Ipsum, niestworzone dla konkretnej firmy, mające na celu pokazanie w jakim kierunku idę, co potrafię itp.), jednak pewne wątpliwości od kilku tygodni zaprzątały mi głowę, więc postanowiłem tu napisać

Obierz kierunek na opensource przyłączając się do jakiegoś projektu pod kątem tworzenia dla niego rozszerzeń. Może to być chociażby CMS, do którego dołożysz swoją cegiełkę. Jakieś drobniaki możesz po pewnym czasie zarobić na tym.

Nie patrz na wymagania z ofert pracy w polsce, bo jeszcze trzepaniem dywanów będziesz się musiał zająć jako frontendowiec.

Do tego czym się chcesz zająć, z pewnością solidne podstawy dotyczące baz danych będą potrzebne. Ale pamiętaj, że dla Ciebie ważniejsza z tego będzie wymiana danych w różnych formatach, niż ich przetwarzanie i składowanie. Skup się na JS i wszystkich możliwościach z nim związanych.

Dołóż sobie jeszcze do wszystkiego narzędzia do debugowania oraz obsługę repozytoriów.

Podczas pracy przy czymkolwiek notuj jakie powtarzalne czynności zabierają Ci najwięcej czasu.

A potem próbuj je zautomatyzować tworząc swoje własne narzędzia. W końcu programowanie to coś czym się chcesz parać, a zestaw własnych "narzędzi" będzie czymś, czym będziesz się mógł również pochwalić

Czyli cofam swoją propozycję o bezpłatnych praktykach Myślałem, że jesteś młodszy i możesz sobie na to pozwolić. 

Na dobrą sprawę mógłbym wykorzystać urlop, chociaż to wolałbym zostawić tylko w przypadku pewności co do jakości potencjalnego pracodawcy (nie że mnie zatrudnią, tylko, że nie są to Janusze "rób wszystko i nie proś o pieniądze".

To może próbuj szczęścia jako freelancer? Tak jak powiedziałeś, kilka fajnych realizacji w portfolio może dać Ci naprawdę dobrą robotę. 

Tak, tak, to nie chodzi o to, że chciałbym się tym zająć, ale w sumie nie wiem jak to ugryźć, więc proszę o zaplanowanie przyszłości Chcę się rozeznać przy jakim etapie można śmiało uderzać do firm szukać miejsca dla siebie.

Zimistrz, dzięki za podpowiedzi, przydadzą się jako długoterminowe cele

Jeżeli szukaliście/uczestniczyliście przy rekrutacji juniorów to jesteście w stanie podać przykłady pytań jakie padały?

Użytkownik Pietruch edytował ten post 12 stycznia 2015 - 15:05

Myślę że przedmówcy już Cię nakierowali ale ja tylko dodam coś na podstawie swoich doświadczeń bo myślę że kiedyś byłem w podobnej sytuacji:

1. Wiek nie gra roli jeśli jest to prawdziwa pasja. Jeśli zamiast wyjść z kumplami na browar wolisz kodować to jesteś na dobrej drodze. Ja zaczynałem przygodę z frontendem mniej więcej w Twoim wieku. 3 lata później mając 30 lat zacząłem studia informatyczne i jakoś sobie radzę. Czas, chęci i determinacja to wszystko.

2. Przygotuj się na robienie na początku wielu rzeczy za darmo albo za niewielkie pieniądze. Może to jest frustrujące ale procentuje. Realizuj projekty! Nie staraj się uczyć na wyrywki tylko zastanów się jak coś co tworzysz wpasuje się w inną większą całość za którą ktoś będzie chciał zapłacić. Jeśli zostaniesz freelancerem oprócz umiejętności programistycznych będziesz potrzebował umiejętności sprzedania swojej pracy. Twoim odbiorcą będą najczęściej ludzie, którzy nie mają pojęcia o programowaniu. Dla nich liczy się efekt koncowy.

3. Co do obawy o "wyśmianie" to kwestia indywidualna. Może jesteś na tyle kumaty i masz potencjał że już teraz po paru miesiącach ktoś w Ciebie zainwestuje. Mnie zajęło to dłużej bo pierwsze płatne zlecenia robiłem po 3 latach intensywnej nauki. Dopiero teraz po 5 latach pracy z front-endem wiem, że mógłbym wyżyć z kodowania gdyby zaszła potrzeba.

Wiek nie gra roli jeśli jest to prawdziwa pasja. Jeśli zamiast wyjść z kumplami na browar wolisz kodować to jesteś na dobrej drodze.

Da się to pogodzić Cieszę się, że słowo "zdziczenie" mogę zastąpić określeniem "mam ciekawe zainteresowanie"

Ja zaczynałem przygodę z frontendem mniej więcej w Twoim wieku. 3 lata później mając 30 lat zacząłem studia informatyczne i jakoś sobie radzę. Czas, chęci i determinacja to wszystko.

Dzięki, brakowało mi kogoś kto faktycznie dosyć późno się za to zabrał

Przygotuj się na robienie na początku wielu rzeczy za darmo albo za niewielkie pieniądze. Może to jest frustrujące ale procentuje.

Jestem tego świadom i jakoś specjalnie mnie ta myśl nie boli

Dzięki za pomoc

w sumie i tak nie masz nic do stracenia

w sumie i tak nie masz nic do stracenia

Czas i nerwy

Aj tam, aj tam, czas nie jest stracony, bo przeznaczam go na zdobycie interesującej wiedzy a tak się składa, że zawsze lubiłem poznawać coś nowego Miało to też pewne wady, bo czasami jak uparłem się na jakąś pierdołę to poświęcałem jej stanowczo za dużo czasu, ale każdy kij ma dwa końce Stres - przynajmniej na razie - jest zerowy, chyba, że liczyć wkurzanie się na siebie gdy ma się słabszy dzień Zatem nie jest źle

Działasz już coś w tym temacie? Jakieś fuchy freelancerskie, czy może coś już znalazłeś?