Chciałbym Was zapytać o zdanie na temat dzielenia pracy na front i back-end.
Osobiście uważam to za dobry podzial obowiązków, ale czy na pewno w PL jest to popularne ?
Widziałem kiedyś ofertę dla frontend developera który musial znac bardzo dobrze Zenda... Absurd.
W polsce określenie "frontendowiec" nie ma żadnego przełożenia na realne znaczenie tej specjalizacji. To projektant i programista od i do wszystkiego.
Poza tym, przy stronkach za kilkaset podział ról na front/back_end, dizajnera i specjalisty od UX wymagałoby łupania takich stronek po kilka na dzień aby każdy mógł przez weekend odreagować przy dobrym alko. W związku z czym moim zdaniem frontendowiec to gość którego zadaniem jest również wymiana żarówek i szkolenie z obsługi worda
Odpowiedni podział ról jest i będzie u nas rzadkością, a do tego tylko w firmach które mogą sobie na to pozwolić. Może jeszcze w startupach - ale tylko na drodze wyjątku, bo przecież wyjątek od wszechrzeczy istnieć w końcu musi.
Specjalizacja tego typu występuje już od wielu lat na rynku US - z którego wzorce nieumiejętnie są przekładane na rynek europejski - a do którego przyrównując, polski rynek usług i specjalizacji IT można umiejscawiać między kartoflami i rzepą.
ps. Taki rynek zgotowali sobie sami wykonawcy przymując zlecenia po cenach dumpingowych gdzie robić musieli wszystko pod klucz, natomiast piejąc w sieci jak to źle jest. A że w polsce trzeba być specjalistą od wielu rzeczy na raz, stąd raz na kwartał czytuję przy kawce ogłoszenia o pracę w branży IT śmiejąc się z pracodawców do rozpuku.
pps. polecam zerknąć na goldenline. Temat omówiony z każdej strony.